Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/hotel.wolomin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/hotel.wolomin.pl/paka.php on line 5
- Sam na sam, sędzio. Musimy porozmawiać bez świadków. - Spojrzała wymownie na jego pomagierów.

- Sam na sam, sędzio. Musimy porozmawiać bez świadków. - Spojrzała wymownie na jego pomagierów.

  • Julianda

- Sam na sam, sędzio. Musimy porozmawiać bez świadków. - Spojrzała wymownie na jego pomagierów.

20 January 2021 by Julianda

Odprawieni jednym skinieniem głowy szefa, mężczyźni szybko podnieśli się z krzeseł i, żegnani cichymi, pośpiesznymi zapewnieniami sędziego Cole’a o tym, że spotkają się później, sztywnym krokiem obeszli dom i zniknęli za bramą. Zapadła cisza, w której słychać było tylko brzęczenie pszczół i stukanie dzięciołów, ale Shelby nie marnowała czasu. Sięgnęła do walizeczki, wyjęła szarą kopertę, rozerwała ją i wysypała jej zawartość na szklany blat stolika, gdzie w wypitych do połowy drinkach wciąż pływały kostki lodu. Z czarno-białej fotografii spoglądała na nich dziewięcio-, dziesięcioletnia dziewczynka. Sędzia wciągnął 9 powietrze i powoli usiadł. Shelby zauważyła, że obrączka wrzyna się głęboko w palec jego lewej ręki. Nie zdejmował jej od ponad trzydziestu lat, a na prawej ręce lśnił duży pierścień z diamentem, jaki chciałaby nosić niejedna hollywoodzka narzeczona. Shelby nachyliła się nad stołem, tak że prawie dotykała nosem czubka nosa ojca. Pokazała palcem czarno-białe zdjęcie. - To moja córka - powiedziała drżącym głosem, czując jak bardzo się denerwuje. - Twoja wnuczka. Szukała na twarzy sędziego jakichkolwiek oznak, że rozpoznaje dziewczynkę. Nie dostrzegła niczego. - Ona wygląda zupełnie jak ja. Jak mama. Sędzia zerknął na zdjęcie. - Istnieje pewne podobieństwo. - To nie jest podobieństwo, sędzio. Ta dziewczynka wygląda dokładnie tak samo jak ja. A tutaj... - wydobyła kartkę spod fotografii - ...jest kopia jej aktu urodzenia. A to... jej akt zgonu, kiedy była noworodkiem. Przeczytaj go: Elizabeth Jasmine Cole. Rzekomo umarła, sędzio, na skutek powikłań, problemów z sercem, zaraz po narodzinach. Ty... ty powiedziałeś mi, że ona nie przeżyła. Że te prochy, które rozsiałam na wzgórzach... och Boże, czyje to były prochy? - zapytała, a potem potrząsnęła głową, nie chcąc słyszeć kolejnych kłamstw. - Nie mów... o Boże. - Miała ściśnięte gardło i pomyślała, że zaraz zwymiotuje. - Okłamałeś mnie. Dlaczego? - Nie kłamałem... - Przestań! Po prostu przestań! - Wyciągnęła ręce w jego stronę i cofnęła się o krok. Czuła, jak zalewają gorycz. Wściekłość sprawiała, że drżały jej mięśnie. - Ktoś, nie wiem kto, przysłał mi to wszystko. Dostałam to wczoraj, no i wróciłam tutaj, żeby wyjaśnić sprawę. Gdzie jest moja córka, tato? - wycedziła przez zęby, które zaciskała tak mocno, że aż bolała ją szczęka. - Co z nią zrobiłeś, do jasnej cholery? - Ależ kochanie... - Przestań! I to natychmiast! Nie nazywaj mnie kochaniem ani cukiereczkiem, ani dziecinką, ani panieneczką, ani żadnym innym czułym określeniem, dobrze? Ja jestem już dorosła, jeśli nie zauważyłeś, i nie uda ci się wywinąć z tego słodkimi słówkami, sędzio. Nie jestem małą dziewczynką. Dobrze wiem, że nie należy wierzyć ani jednemu słowu, jakie pada z twoich kłamliwych ust, a przyjechałam tu tylko po to, żeby odnaleźć moje dziecko, sędzio, moją córkę. - Stuknęła się w pierś kciukiem. - Twoją i kogo jeszcze? - zapytał. Już się nie uśmiechał, a w głosie słyszała dawny, dobrze jej znany szorstki ton. - To... to nie ma znaczenia. - Czyżby? - Sędzia rozrzucił papiery na stole i zmarszczył brwi, mrużąc oczy za okularami w szerokiej oprawce. - Dziwne, nie uważasz? Dostajesz dowód, że masz dziecko, w tym samym tygodniu, w którym Rosę McCallum ma być zwolniony z więzienia. - Co? - Nogi się pod nią ugięły. McCallum nie może odzyskać wolności. Jeszcze nie teraz. I nigdy. Strach ściął jej krew. Nagle zrobiło jej się gorąco, a zaraz potem zimno. - Och, a więc nie wiedziałaś? - Sędzia znowu rozsiadł się na krześle i bawił kościaną rączką laski. Zerknął na córkę znad okularów. - Tak, Ross będzie wolnym człowiekiem. Aha, jeśli chodzi o Nevadę Smitha, nadal mieszka w tej okolicy. Jej głupie serce na chwilę przestało bić, ale starała się zachować obojętny wyraz twarzy. Nevada nie istniał w jej życiu, i to od bardzo, bardzo dawna. Nic tego nie zmieni. Nigdy. 10 - Tak - ciągnął sędzia, gładząc opuszkami palców gałkę laski - odziedziczył skrawek skalistej ziemi, na której próbuje prowadzić ranczo. Nikt nie wie, jak Nevada zareaguje na uwolnienie Rossa, ale krążą plotki, że na pewno rozpęta się niezła awantura. - Przygryzł dolną wargę i z nachmurzoną miną zamyślił się, jak to miał w zwyczaju, kiedy przesiadywał w sądzie i wysłuchiwał długich, rozwlekłych podsumowań. - A teraz ktoś wysyła ci przynętę... chodzi o to, żeby ściągnąć cię z powrotem do miasta, do którego przysięgłaś sobie już nigdy nie wrócić. Ktoś robi z ciebie idiotkę, Shelby - powiedział, powoli kiwając głową, jakby zgadzał się z samym sobą - i to nie jestem ja. Ten jeden raz mu uwierzyła.

Posted in: Bez kategorii Tagged: gdzie mieszka dawid kwiatkowski, niespodzianka na 40 urodziny żony, krótka fryzura kręcone włosy,

Najczęściej czytane:

do jej drzwi z wiadomością, że jego syn nie żyje.

Ostrze bólu stępiło się przez lata. Lucy nauczyła się żyć bez Colina, jej dzieci też. Potrafili już wspominać go bez łez, czasem nawet ze śmiechem. ... [Read more...]

- Amy, przepraszam cię - rzekł pośpiesznie. -

Nie wiedziałem, że masz chłopaka, że jesteś... Popatrzyła na niego, nerwowo potrząsając głową. ... [Read more...]

mieszkała Victoria ze swoją menażerią. Mimo

wszystko Sina dręczyło sumienie, że pozbywa się pamiątek po bracie. - Nie zapomnę - szepnął. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.wolomin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste