za to wielu jej niedoszłych bohaterów, wśród
nich i Adam Podhorecki, trafiło do carskich kazamatów. Dzielny Podhorecki targnął się na swoje życie, pięciokrotnie wbijając sobie ostrze w brzuch, a za szóstym razem mierząc prosto w serce rozdarte między miłość do Ojczyzny oraz pewnej Agnieszki. Kim była owa dziewica, której – jak napisał w pożegnalnym liście – zaraz po Polsce poświęcić chciał ostatnie tchnienie? Otóż, drogi czytelniku, jedną z najmężniejszych niewiast naszych czasów! Bo oto kiedy nieszczęsny Podhorecki wylizał się z ran i zesłany został w najdalsze krańce mroźnej pustyni Sybiru, Agnieszka wyruszyła za nim. Tam, wśród nieludzkiego krajobrazu, urodz- 52/86 iły się im dwie córki. Ale czyż możemy się dziwić, że dzieciątka, którym pisane były polskie wiosny, poumierały wydane na pastwę syberyjskich zim? I czyż zaskoczy nas myśl o ucieczce, która opętała nieszczęsnego ojca? Podhorecki obmyślił przemyślny plan: udać samobójstwo i skryć się na wozie, którym Agnieszka wracać będzie w rodzinne strony. Napisał zatem pożegnalny list i pozostawił swoje ubranie nad brzegiem rwącej rzeki. Jak jednak ukryć się, by pozostać niewidzialnym w powrotnej drodze do Ojczyzny? Drogi czytelniku, jeśli twoje nerwy są czymkolwiek nadwyrężone, nie czytaj dalej. Jeśliś jednak gotów odbyć wraz z Podhoreckim najstraszniejszą z podróży, wiedz, że odkopawszy ze zmarzniętej ziemi truchełka swych dziatek, wracał on do Ojczyzny za- 53/86 trzaśnięty wraz z nimi w ciasnej trumnie. I choć ucieczka się powiodła, tragedia ta ma ciąg dalszy. Bo oto Agnieszka nie wytrzymała trudów podróży i nawet tygodnia nie przeżyła w rodzinnych stronach. Pogrzebawszy żonę i dzieci, Podhorecki zaczął kolejny rozdział ucieczki przed koszmarem wspomnień i carską zemstą. Podróżował pod fałszywym nazwiskiem, a ujawnił się, dopiero przekroczywszy granicę francuską. Nasze źródła dyplomatyczne potwierdziły informację, że mimo protestów ambasady rosyjskiej, a dzięki współczującej i solidarnej postawie naszej opinii publicznej, zbiegowi nie grozi już deportacja, która oznaczać by musiała niechybną śmierć”. W tej samej szpalcie